Obniżony nastrój czy depresja? Co robić, kiedy smutek i apatia nie mijają?
Każdy z nas miewa czasem gorsze dni. Smutek jest naturalną reakcją na przykre doświadczenia, z różnych powodów możemy czuć przygnębienie i bezsilność. Natłok obowiązków, stres, przepracowanie, a nawet zła pogoda mogą wywoływać zły nastrój. Często mówimy wówczas, że mamy depresję. Czy rzeczywiście tak jest? Jak odróżnić chwilowy spadek nastroju od poważnego zaburzenia?
Nie każdy spadek formy to depresja
Życie dostarcza nam różnych bodźców. Niekiedy jesteśmy pełni energii, a bywa, że najchętniej spędzilibyśmy cały dzień w łóżku – to zupełnie normalne. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że gorsze samopoczucie nie jest równoznaczne z depresją. W języku potocznym depresja stała się synonimem chandry, obniżonego nastroju czy chwilowej apatii, tymczasem jest to naprawdę poważna choroba. Niestety, spowszednienie samego terminu i mała świadomość społeczna na temat zdrowia psychicznego powodują, że osoby zmagające się z depresją nie są traktowane do końca serio. Chorzy często spotykają się z zarzutem, że użalają się nad sobą, a zamiast otrzymać wsparcie, słyszą, że powinni wziąć się w garść i wyjść do ludzi.
Jak objawia się depresja i dlaczego nie wystarczy „wziąć się w garść”?
Depresja jest jednym z najczęściej występujących zaburzeń psychicznych. Według danych zamieszczonych na stronie Forum Przeciw Depresji w Polsce zmaga się z nią około 1,5 mln Polek i Polaków, przy czym znacznie częściej dotyka kobiety. Typowe objawy to m.in. obniżenie nastroju, poczucie smutku i rezygnacji, przygnębienie, utrata zdolności odczuwania przyjemności, utrata zainteresowania otoczeniem, brak motywacji, energii i chęci do życia. Mogą pojawiać się także objawy somatyczne, takie jak np. zaburzenia snu czy apetytu. W przypadku chandry złe samopoczucie jest stanem przejściowym i dość łatwo poprawić sobie nastrój, np. spotykając się z przyjaciółmi. U chorych na depresję symptomy występują permanentnie i uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Przyjmuje się, że depresję można podejrzewać, jeśli objawy utrzymują się przez większość dnia, prawie codziennie i przynajmniej przez dwa tygodnie.
Dlaczego depresję trzeba leczyć?
Kiedy doznajemy fizycznego bólu, raczej nie mamy wątpliwości, że powinniśmy wybrać się do lekarza. Kiedy natomiast zaczyna boleć nas dusza, najczęściej nie wiemy, jak sobie pomóc. Trzeba podkreślić, że depresja nie jest użalaniem się nad sobą. To poważna i podstępna choroba, która potrafi rozwijać się latami i sama nie mija. Wręcz przeciwnie – nieleczona może prowadzić nawet do śmierci. Jeśli obserwujemy niepokojące symptomy u siebie lub u bliskich, warto zwrócić się o pomoc do psychologa, psychiatry lub lekarza pierwszego kontaktu.